sobota, 19 maja 2012

"Africanus syn konsula"


Tytuł: Africanus syn konsula
Autor: Santiago Posteguillo
Wydawnictwo: Esprit
Liczba stron: 427
Cena: 34,90

„Africanus. Syn konsula to porywająca historia o jednym z największych wodzów w dziejach świata. Młody oficer legionów szybko osiąga godność trybuna. Jego odwaga i inteligencja wzbudzają podziw przyjaciół, uwielbienie kobiet i zawiść konkurentów. Africanus przeżywa swoje pierwsze bitwy i miłości. Spotyka również kobietę, z którą los połączy go trwałym, namiętnym uczuciem. Bolesne klęski wojsk rzymskich i śmierć ojca, który ginie w obronie ojczyzny, sprawiają, że wojna nabiera dla niego osobistego wymiaru.

Przed oczami czytelnika rozpościerają się pola bitwy nad Trebią i pod Kannami, oblężenie Saguntu i Nowej Kartaginy.
Africanus. Syn konsula to nie tylko panoramiczna opowieść o militarnych przewagach i zmaganiach żołnierskich, ale także uczta dla miłośników obyczajowych i kulturowych detali codziennego życia w Rzymie. Jesteśmy świadkami obrzędów pogrzebowych i ślubnych, walk gladiatorów, popisów poetyckich i słynnych rzymskich uczt. Poznajemy świat patrycjuszowskich pałaców, rzeźbiarzy i poetów, a także rzymskich legionów i domów publicznych.

Chwała i wielkość centrum starożytnego świata do dziś przemawia do nas, uwieczniona przez artystów. Czy jednak Rzym zawsze był wielki? Pod koniec III stulecia p.n.e. wydawało się, że jeden człowiek może doprowadzić do jego upadku.
Hannibal ante portas! Jeżeli zrealizowałby swój plan, o Rzymie wspominano by zaledwie w krótkich zdaniach jako o kwitnącym mieście, które ostatecznie pozostało zamknięte w obrębie swych murów i uległo przewadze Kartaginy. Na drodze najgenialniejszego stratega wszech czasów stanął jednak godny przeciwnik – Africanus.”

Wydawało mi się, że po zaskakującej maturze z historii przez długi czas nie sięgnę po żadną książkę, która choćby wyrazem kojarzy się z tym, czego musiałam się uczyć przez ostatnie miesiące. Kiedy jednak w domu pojawiła się całkiem sympatycznie wyglądająca powieść historyczna zdecydowałam. Veni, vidi, vici. Sięgnęłam, przeczytałam, opisałam!

Opowieść ta rozgrywa się w trzecim wieku przed Chrystusem, kiedy to Rzym walczy z Kartaginą o wpływy polityczne i gospodarcze w zachodniej części Morza Śródziemnego. Africanus to (Publiusz Korneliusz Scypion Afrykański) to wódz rzymski, którego historię śledzimy od momentu narodzenia. Uczestniczymy w jego dorastaniu, obserwujemy pierwszą bitwę, którą stacza bohater.

Niezliczona ilość wątków i ciekawie prowadzona narracja sprawiają, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Niespodziewane wydarzenia napędzają akcję, dlatego fabuła jest bardzo wciągająca i trudno się oderwać. Należy pochwalić także dbałość autora o szczegóły. Znakomicie przedstawiają się opisy innych bohaterów - są bardzo prawdziwe, doskonale odwzorowane (szczególnie portret Hannibala - jednego z dowódców wojsk kartagińskich).

Autor dołączył do powieści kilka map i słowniczek wyjaśniający trudne pojęcia. Podczas czytania warto się z nimi zapoznać, aby jeszcze lepiej zrozumieć i polubić epokę starożytną. Myślę, że gdyby lekcje historii w liceum choć w najmniejszym stopniu były tak ciekawe jak ta powieść, większość zrozumiałaby, że historia to nie tylko daty, przyczyny i skutki, ale także wybitne jednostki oraz ich życie, czasami nierealne, pełne przygód, rozczarowań i pożegnań. 

Zaskoczyła mnie natomiast końcówka - autor pozostawia fabułę otwartą, co z jednej strony jest irytujące (no jak to tak - w środku opowieści!), z drugiej natomiast… niedosyt gwarantuje, że sięgnę po następne części „Africanusa”. 

Dziękuję serdecznie wydawnictwu ESPRIT  za udostępnienie książki!




4 komentarze:

  1. Czytałam Africanusa!! I mam identyczne odczucia co do końca książki. Właśnie czekam na drugi tom, a recenzja niebawem na moim blogu! Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też po maturze - po biologii, chemii i fizyce :D dodać do tego jeszcze miłość do książek to już mix totalny. Recenzja bardzo zachęcająca i akurat najdłuższe wakacje na czytanie książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przedwczoraj dostałem w prezencie imieninowym a dzisiaj widze recenzje. Napisze po przeczytaniu jak wrażenia

      Usuń
    2. Już przeczytałem! Ksiązka bardzo wporządku, jak dla mnie mogłoby być więcej dat i faktów historycznych, la eo t tylko dlatego że się historią interesuje. Pozdrawiam!

      Usuń