poniedziałek, 14 lutego 2011

"Zimowy Monarcha" i "Nieprzyjaciel Boga"

- A teraz brońcie się sami - powiedział cesarz rzymski delegatom Brytów, którzy przybyli błagać go o pomoc w walce z najazdem Sasów, Jutów i Fryzów.Brytania V wieku naszej ery.. Panuje chaos, dla wyspy nadeszły mroczne wieki. Rzymian już dawno nie ma, pogańscy bogowie ustępują nowej wierze chrześcijaństwu.Saksonowie, wykorzystując moment podziałów w królestwie Brytanii, rozpoczynają inwazję. Starzejący się władca, Uther, nie ma syna w odpowiednim wieku, aby przewodził walce z najeźdźcą. Artur, podopieczny czarownika Merlina, jest jedynym, który może sięgnąć po przywództwo i zjednoczyć skłócone królestwa. Uzbrojony w odwagę, honor, miłość, a także magię jest w stanie tchnąć w swój kraj wiarę w dawną potęgę i stoczyć walkę z saksońską furią. 
Artur nadal stara się bronić Brytani przed wrogami w imieniu swojego przyrodniego brata Mordreda pomimo, że coraz częściej mówi się o tym, iż nieudany wnuk Uthera nie nadaje się na Wielkiego Króla. Stawia czoła religijnej histerii, najazdom saksońskich wodzów, Cedryka i Aella i nielojalności w sercu Królestwa. Jego niezachwiana wiara w honor i chęć dotrzymania ślubów, by strzec tronu Mordreda, izoluje go nawet od jego najbliższych przyjaciół. Lancelot zatraca się w swojej nienasyconej ambicji, a Ginewra oddaje się kultowi Izydy. Jedynym, który wie, co należy robić jest Merlin. Trzeba oddać Brytanię dawnym bogom, lecz to okaże się trudniejsze niż ktokolwiek może przypuszczać. Potrzeba do tego trzynastu Skarbów Brytanii, po które wybrać muszą się na Ciemną Drogę... Nieprzyjaciel Boga jest drugą powieścią w Cyklu Arturiańskim ukazująca Brytanię w jej najciemniejszych czasach. Bez zbędnych upiększeń autor zaprasza czytelnika do świata, gdzie magia i druidzkie wierzenia walczą z nową wiarą ? chrześcijaństwem, a dążenie do celu zawsze prowadzi, w rytmie szczęku mieczy, do rozlewu krwi... 
Zachwyt! Zachwyt! Zachwyt! Kocham takie książki. Niby historyczna, trochę średniowieczna, lekko magiczna - idealna dla takich czytelników jak ja :) Zacząć należy od tego, że nie jest to moje pierwsze zetknięcie z legendą Zimowego Monarchy - króla Brytanii Artura, jednak dopiero po tej książce mogę z całą pewnością stwierdzić, że historię nie tylko znam, ale także dodatek lubię.

W trylogii arturiańskiej przede wszystkim wyczuwalny jest tajemniczy klimat. Autor swobodnie realizuje  swoje koncepcje, które zbytnio nie odbiegają od słynnej wersji mitu, lecz - niezaprzeczalnie - są wzbogacone i ogólnie książki czyta się szybko, wręcz "pochłaniająco". Narracja pierwszoosobowa - dzieje Artura opowiada chłopak, który cudem uniknął śmierci - Derfel. Nie ma podziału na dobrych i złych - bohaterowie powieści zmieniają się. Dobrym przykładem będzie ów Derfel, który początkowo strasznie naiwny i dziecinny z czasem zmienia się w dzielnego wojownika.

Bardzo ciekawym pomysłem jest wprowadzenie Artura dopiero w środku akcji pierwszego tomu. Czytelnik ma wrażenie, że skoro to legenda o królu Brytanii, to pojawi się on już w pierwszych wersach, co najmniej na końcu pierwszego rozdziału. Otóż nie - na Artura trzeba poczekać. Ale zaręczam - warto!  Uczeń Merlina i nieślubny syn Wielkiego Króla Uthera jeszcze nie raz pokaże, że aby ochronić królestwo stać go na wiele... W drugim tomie akcja rozgrywa się znacznie szybciej niż w pierwszym, co niewątpliwie jest plusem.Trudno oddzielić wątki historyczne od wątków zmyślonych, bo wszystko przedstawione jest bardzo realistycznie.
Dziękuję bardzo Wydawnictwu Erica za udostępnienie książki. Czekam z niecierpliwością na kolejny - ostatni fragment opowieści!

13 komentarzy:

  1. Czytałam i zgadzam się, że książki naprawdę ciekawe. Także dla osób, które specjalnie nie przepadają za powieściami historycznymi (np.takich jak ja). Polecam i pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  2. kasandra_85
    Oo :) W takim razie zajrzę do Ciebie i zobaczę recenzję :) A możesz polecić coś podobnego do czytania?

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam pierwszą, druga czeka na półce.
    Bardzo mi się spodobało :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Viconia
    To druga też na pewno Ci się spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja do wszelkich książek traktujących o legendach arturiańskich podchodzę z bardzo dużym dystansem... Hm, może jednak warto byłoby przełamać uprzedzenia, które - swoją drogą - zupełnie nie wiem, skąd się wzięły. Zastanowię się nad tą trylogią. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachęciłaś mnie i to bardzo! Dzisiaj pierwsze co robię po pracy to idę i kupuję tą książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaintrygowałaś mnie. Teraz trzeba tylko poszukać ;). Jak ja lubię legendy... Niektóre są tak magiczne, że aż ciarki przechodzą! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie też bardzo zaciekawiłaś. Zresztą już od pewnego czasu chodzą za mną te książki, kolejne dobre opinie potęgują chęć przeczytania. Zaraziłaś mnie swoim zachwytem, mam nadzieję, że uda mi się je zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Już od dawna mam wielką ochotę i nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widziałam kilka razy w empiku i nie mogłam się zdecydować- kupić czy nie - ale teraz chyba mnie przekonałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też uwielbiam legendy :D A ta o królu Arturze jest wyjątkowa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. świeyne są te książki, ale w mojm nieprzyjacielu Boga brakuje 30 stron!!! fabrycznie ich brakuje!!! czy ktoś ma taki sam problem?

    OdpowiedzUsuń
  13. To niemożliwe - u mnie są wszystkie!

    OdpowiedzUsuń