sobota, 5 lutego 2011

"Elbing 1945" - Tomasz Stężała

Zanim przejdę do recenzji pozwolę sobie na chwilę prywaty :D Ostatnio zupełnie nie miałam czasu (testy, egzaminy, sprawdziany i sprawy rodzinne), żeby odwiedzać Wasze blogi, dlatego nawet nie orientuje się co teraz czytacie. Postaram się to nadrobić. Korzystając z dosłownie chwili wolnego pragnę podzielić się moimi krótkimi przemyśleniami o książce Tomasza Stężały, przysłanej mi przez wydawnictwo Erica, za co serdecznie dziękuję. Niestety w lubelskim ferie się już skończyły... pozostaje tylko zazdrościć tym, którzy mają je jeszcze przed sobą ;)...


Tytuł: Elbing 1945 - odnalezione wspomnienia
Autor: Tomasz Stężała
ISBN 978-83-62329-0-90 
Wymiary: 140 x 205 mm, 
Liczba stron: 368, 
Okładka: miękka, 
Data wydania: Listopad 2010 

Koniec 1944 roku, Prusy Wschodnie. Nadciąga sowiecka ofensywa. W powieści o prawdziwej historii Elbląga autor przedstawia obraz miasta, które czeka krwawa zagłada. Na podstawie relacji mieszkańców, urywków listów, notatek i dokumentów powstała niezwykła opowieść opisująca wydarzenia tamtych dni. Poznajemy mieszkańców ówczesnego Elbinga, losy niemieckich obrońców oraz historię żołnierzy Armii Czerwonej. Ich oczami poznamy kulisy tych niezwykle morderczych walk, które posłużyły Sowietom jako poligon przed zdobyciem Berlina. Powieść Tomasza Stężały ukazuje Ziemie Odzyskane z innej perspektywy i w barwny i sugestywny sposób ukazuje czytelnikowi jak naprawdę przebiegało sowieckie wyzwolenie… 

Wielkim plusem książki jest sam pomysł i oryginalne ujęcie tematu. Widząc okładkę wydawało mi się, że będzie to wykład lub same fakty dotyczące Elbląga. Tomasz Stężała miło mnie zaskoczył, realistycznie opowiadając o losach mieszkańców, ich obawach, w ogóle o ich życiu. Życiu pokolenia naznaczonego okropieństwami wojny. Nie ma tu relacji świadków ani typowo historycznych wywodów, co mnie osobiście cieszy, bo dzięki temu książkę czyta się szybko i (nie) przyjemnie. Gdyby opowieść dotyczyła czegoś innego, można by było skasować powyższy nawias.

Jeżeli chodzi o plusy, to niewątpliwie trzeba wymieć ciekawe i "sprawne" dialogi, bez zbędnych, nieprzemyślanych wypowiedzi. Forma opowieści sprawia, że zanurzamy się we wspomnienia z lat wojennych, przeżywamy grozę wojny wraz z mieszkańcami Elbląga, albo utożsamiamy się z nimi, albo doceniamy, że nie musieliśmy tego przeżywać na własnej skórze. Wielowątkowość (pojawia się tu także wątek miłosny - i nie tylko!) to plus albo minus - w zależności od upodobań czytelnika. Na pewno trzeba czytać uważnie, żeby się nie pogubić...

Spodobały mi się ilustracje Pawła Ostrowskiego, dlatego wydaje mi się, że jest ich trochę za mało. Dla historyków i ciekawskich - na kilku ostatnich kartkach są uzupełnienia – tabela stopni wojskowych, kilka biogramów żołnierzy, polsko-niemieckie nazwy miejscowości i nazwy geograficzne oraz ulice i obszary w mieście.Trochę przeszkadzało mi używanie raz polskich, raz niemieckich nazw miejscowości, chociaż niewątpliwie wszystko zostało wyjaśnione.

Mimo, że czytałam o historii Elbląga - miasta, z którym nie jestem w żaden sposób związana, czułam, że czytam o mieście, przeżywającym swoją wojenną historię.

6 komentarzy:

  1. Mam dwóch kolegów, pasjonatów książek historycznych, więc jak przyjdzie okazja będę wiadziała co im kupić:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam na szczęście ferie przed sobą. Chociaż w szkole wszyscy już chodzą jak jakieś zombiaki. Zdecydowanie za długo musimy na nie czekać.
    Co do książki- o wojnie czytam bardzo rzadko, bo bardzo silnie na mnie oddziałuje. Może kiedyś to się zmieni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś przeczytałam Kompanię braci i ta pozycja bardzo mi się podobała, ale ogólnie nie bardzo ciągnie mnie do takiego typu książek (wojenna tematyka).

    Mam nadzieję, że wszystkie testy, egzaminy i sprawdziany poszły Ci dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. SUper! Dzięki za fajną recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytam :D Lubię takie!

    OdpowiedzUsuń
  6. kasandra_85
    Polecam :) i mam nadzieję, że jak już nadejdą te urodziny/ imieniny czy coś :D, to im się spodoba :P
    Luna
    potrafisz pocieszyć ;P (zombiaki :D )
    enedtill
    poszły dobrze, ale... to jeszcze nie koniec :D
    Susie
    Proszę, dziękuję, miło mi :D
    Karol
    No ;)

    OdpowiedzUsuń