poniedziałek, 13 grudnia 2010

"Najgłupszy anioł" - Christopher Moore

Tytuł: Najgłupszy Anioł
Autor: Christopher Moore
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 2006
Kategoria: proza obca
ISBN: 8374800356
Ilość stron:301


New York Times: Gdzie ten facet się chował?
Carl Hiaasen: 'To bardzo chory człowiek, w najlepszym znaczeniu tego słowa"


 „Najgłupszy anioł” zaczyna się bardzo niewinnie. Społeczność kalifornijskiego miasteczka Pine Cove rozpoczyna przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia. Szał zakupów, pakowanie prezentów, zapraszanie rodziny – innymi słowy świąteczna gorączka. Tytułowy bohater Anioł Rajzel – ten sam, który pomylił daty narodzenia Jezusa i spóźnił się z Dobrą Nowiną 10 lat, tym samym strasząc pasterzy i wywołując niesmak wśród swoich braci - zjawia się, by spełnić życzenie jednego dziecka mieszkającego na Ziemi. Ale nie na darmo Christopher More zaznacza:

Jeśli kupujesz tę książkę na prezent dla babci albo dziadka, musisz wiedzieć, że zawiera ona brzydkie słowa, a także pozbawione smaku opisy kanibalizmu i aktów płciowych osób po czterdziestce. Nie miejcie do mnie pretensji. Uprzedziłem.

Oj! Dzieje się i to wiele. 

Biedny Anioł Rajzel zjawia się dokładnie kwadrans po tym, jak na oczach małego Joshuy Święty Mikołaj zostaje zabity łopatą przez własną żonę. Od tego momentu w książce zaczyna się totalny absurd. Policjant - dawny hipis uzależniony od marihuany, żona ukrywająca ciało Mikołaja, pilot który ma olbrzymiego nietoperza w przeciwsłonecznych okularach, zaprawiona Królewna Śnieżka … 

Genialna Książka w sam raz na Święta! Zostawiła we mnie optymistyczne uczucie i wielką ulgę, że żyję w „normalnym” świecie. Lekko napisana opowieść nie nudzi ani trochę, zaskakując błyskotliwymi rozwiązaniami akcji. More nie kłamał, bo rzeczywiście jest w niej trochę wulgaryzmów, niekiedy przesadzonych, częściej jednak humorystycznych i trafionych. Nie wiadomo czy śmiać się, płakać czy ubolewać nad strasznością i współczuć mieszkańcom. 

Wiele emocji jak na 300 stron. Dodatkowo plusem jest ładne wydanie książki – twarda oprawa z obwolutą, przyjemny druk, szycie. Rzeczywiście – to podnosząca na duchu opowieść o bożonarodzeniowej grozie. Jestem pewna, że nikt by nie chciał takich Świąt. Humor, humor i jeszcze raz humor!

11 komentarzy:

  1. od dawna obiecuję sobie, że ją przeczytam. Teraz jest taki odpowiedni czas, ale chyba niestety nie uda mi się jej zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przypadł mi do gustu tytuł tej pozycji literackiej, więc nie wątpliwie sięgnę po nią w najbliższej przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. chętnie bym przeczytała, zwłaszcza teraz!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ---> Dominika Anna i Kaś - To naprawdę doskonały moment :)! Lepiej się czyta jak się czuję tą całą atmosferę świąt
    ---> Lena ;) mam nadzieję, że podzielisz się opinią jak już przeczytasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. przeczytałam tę książkę. Jest wspaniała! Naprawdę się uśmiałam czytając ją:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją w planach na wyzwanie bożonarodzeniowe, ale jakoże niczego Moora jeszcze nie czytałam, a słyszałam, że ma on książki specyficzne, miałam też pewne obawy. Twoja recenzja jednak przyczyniła sie do rozwiania części z nich:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. corrupted - De gustibus et coloribus non est disputandum ;)
    kaaaa - to się cieszę :D
    Mooly - Sprawdź - jeśli Ci się spodobają to polecam też Brudną robotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawa recenzja. Z pewnością przeczytam!
    dzięki szfagree! :))

    OdpowiedzUsuń
  9. przeczytałam :) bardzo polecacm każdemu :) warto poświęcić chwile wolnego, świątecznego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja kilka dni temu zaczęłam swoja przygodę z Moorem. Po "Najgłupszego anioła" pewnie niebawem sięgnę ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń