Tytuł: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
Autor: Stieg Larsson
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 640
Książka rozpoczyna się dosyć tajemniczo – do pewnego starszego mężczyzny co roku ktoś przysyła zasuszone kwiaty. Kto i po co? A co ze sprawą córki starszego mężczyzny - Harriet, która zniknęła w dziwnych okolicznościach. Czy przeżyła i to od niech pochodzą te coroczne prezenty? Tego dowiedzieć się ma Mikael Blomkvist, oskarżony o zniesławienie dziennikarz, który przyjeżdża do niewielkiej wioski na północy kraju zatrudniony przez Henrika Vangera (wcześniej wspomnianego staruszka) pod pretekstem napisania biografii rodziny Vangerów. Henrik w zamian za pomoc obiecuje mu pieniądze, ale także coś, co Mikael ceni dużo bardziej… Coś, co może mu pomóc zacząć nowe życie. Ale żeby nie było tak miło i przyjemnie dziennikarz napotyka wiele trudności i przez długi czas nie może znaleźć odpowiedzi. Pojawia się Lisbeth Salander. Wariatka? Psychopatka? A może zwykła normalna dziewczyna, skrzywdzona przez los? Kolejną tajemnicą jest przeszłość Lisbeth, kryjąca pewien straszny sekret.
Mimo, że to kolejna książka przedstawiająca dwójkę ludzi, którzy badają morderstwa, styl i pomysłowość Larssona znacznie odbiegają od wypracowanego schematu. Po pierwsze bardzo wiarygodna i konsekwentna konstrukcja bohaterów – każdy ma własny charakter i wszystkie zachowania są uzasadnione. Zadziwia rola kobieca – takiej bohaterki literatura kryminalna jeszcze chyba nie miała. A co do jej komputerowej pamięci… tylko pozazdrościć. Lisbeth wywołała u mnie mieszane uczucia – z jednej strony wiecznie poniżana i wyśmiewana, z drugiej wariatka, a z trzeciej (przyjmijmy, że taka może być :P ) mistrzyni w łączeniu faktów i wykorzystywaniu ich do najbardziej skomplikowanych rozwiązań.
Pełna pasji i oczekiwania opowieść na długo pozostanie w mojej pamięci ze względu na niesamowitą fabułę. Często mam to uczucie, że przywiązuje się do danej książki i nie mogę znieść myśli, że w końcu ją przeczytam i dowiem się całej historii – mam wrażenie, że doznaję wtedy niesamowitej straty. A książkę „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” czyta się naprawdę w ekspresowym tempie!
A mnie ta książka nie zachwyciła - podobała mi się bardziej od strony obyczajowej aniżeli kryminalnej.
OdpowiedzUsuńa każda kolejna część jest w moim odczuciu lepsza od poprzedniej ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i przyznam, że bardzo mi się podobała :) Jednak według mnie druga część lepsza.
OdpowiedzUsuńFakt czyta się tak, że nie odczuwa się ilości stron ;)
Hiliko - mnie strasznie zachwyciła :) sama nie wiem, co w niej jest takiego
OdpowiedzUsuńIsabelle - zgadzam się w 100%
Zaczytana-w-chmurach - teraz czytam Filary ziemi i jest dokładnie ta sama sytuacja ;) nie można się oderwać
Musze chyba w końcu zakupić tą serię - zbiera ona tylko pochlebnych opinii, że to aż wstyd nie zapoznać się jeszcze z tą serią
OdpowiedzUsuńLena - warto ;) Chociaż często jest tak, że po pochlebnych recenzjach jest się przygotowanym na cud :D i czasem można się przeliczyć ;D Ale myślę, że Ci się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńTyle już razy czytałam o tej książce, że nie pozostaje mi już nic innego jak sięgnąć po nią.
OdpowiedzUsuńDo "Filarów ziemi" się przymierzam ;)
OdpowiedzUsuńbrzmi interesująco. ;) poszukam jej w bibliotece. :)
OdpowiedzUsuńElina - sięgaj, sięgaj :D!
OdpowiedzUsuńZaczytana - Filary są GENIALNE :D niedługo chyba napiszę ich recenzję
Corrupted - a widzisz :D Mi jeszcze została trzecia część MILLENIUM do przeczytania
Ja jakoś się do Larssona nie potrafię przekonać. Dla mnie saga Millenium jest taka sobie. Nie czytałem jej jednak a tylko wyrywkowo zerknąłem, więc może powinienem dać jej szansę:)
OdpowiedzUsuńPodsluch -> "Wyrywkowo zerknąłem" !? no wiesz co ;d ;d
OdpowiedzUsuń